Rozdział 1 Krecik i jego tajemnica

Był piękny, rześki poranek. Słońce właśnie wstawało, wypuszczając swe jasne, złociste promienie na chłodną, zroszoną trawę. Smugi słońca przebijały się przez małe, zgrabniutkie listki brzóz. Przez wiele lat drzewa te pięknie ukształtowały tutejszy krajobraz. Stworzyły urzekający brzozowy gaj, okalający nieduże jeziorko, które teraz uroczo odbijało wiązki słońca. Bliskość wody sprawiała, że mieszkało tu dużo przeróżnych …