Mysia zatrzymała się na chwilę i odwróciła wzrok. Ona była już bezpieczna na tej górce, zdążyła uciec, ale widok, jaki zostawiła za sobą, był taki smutny… Ogień strawił całą polankę, na której myszka się urodziła, na której mieszkali jej przyjaciele, na której był jej bezpieczny domek. Teraz już go pewnie nie było… Ale nie domkiem …