Dziękuję


Sześć lat temu w małym mieście urodziło się dzieciaczków dwieście.
Wśród nich był i mały Jacuś – pierwszy synek u Nowaków.
Wyrósł szybko na chłopca ślicznego, ale wyjątkowo traktowanego.
Zabawek miał Jacuś tysiące – i grające i buczące i jeżdżące.
Chłopiec wiele potrzebował, nigdy jednak za nic nie dziękował.
Nikt mu tego nie pokazał, ważnej wiedzy nie przekazał.
Słowo „dziękuję” rzadko on słyszał w swym domu,
tak więc dziękować nie umiał nikomu.
Miał chłopiec na wsi babcię, pojechał do niej na wakacje.
Babcia była bardzo grzeczna, kulturalna i stateczna.
Bardzo kochała tego Jacusia, tak długo czekała na swego wnusia.
Idzie wnuczek rano na śniadanie, a babcia do niego: Witaj kochanie.
Stół nakryty obrusem w kratkę i babcia prosi: Podaj mi wnusiu herbatkę.
Jacuś ochoczo herbatkę przekazuje, a babcia na to: Ślicznie Ci dziękuję.
Popatrzył wnuczek na babcię zdziwiony, poczuł się taki … uszczęśliwiony.
Poszli do lasu zobaczyć jagody, do podziękowań znów babcia znalazła powody.
Jacuś pomagał babci wiaderko nosić, choć nie musiała go o to prosić.
Więc mówi babcia do wnusia swego: Jacusiu dziękuję, mam wnusia kochanego.
Znów wnuczek się zdziwił ogromnie, i myśli po cichu: To było do mnie?
Bardzo się cieszył Jacuś z tych słów, i chciał je usłyszeć kolejny raz znów.
Wnusiu Jacusiu, czy mogę mieć prośbę? Czy możesz mi podać niebieską mą torbę?
Już chłopiec biegnie do babci szybciutko, uśmiecha się przy tym tak ślicznie, słodziutko.
Babcia buziaka wielkiego mu dała i znowu pięknie podziękowała.
Chciał się Jacuś odwdzięczyć za wspaniałe wakacje, przygotował więc dla babci kolację.
Choć nigdy wcześniej tego nie robił, to pięknie kanapki ozdobił.
Babcia w miękki fotel wtulona, gestem wnusia była zachwycona.
Kanapkę sobie posoliła i znów go mocno przytuliła.
Szykuje już babcia Jacusiowi spanie i znów mówi: Dziękuję kochanie.
Za pyszną kolację i za to, że przyjechałeś do mnie na wakacje
.
Chłopiec więc pyta: Babciu kochana, czemu wciąż ślesz mi podziękowania?
To babcia się mocno zdziwiła teraz:
Jak to dlaczego? Tak przecież trzeba.
Gdy ktoś jest miły, grzeczny, uczynny, gdy nam pomaga, gdy jest gościnny,
gdy widzi starania i naszą troskę, gdy naszych zmartwień nie uważa za błahostkę,
gdy mu zależy na dobru naszym i nasze życie czyni bogatszym,
jak nie dziękować takiej osobie? Tyle ja mogę powiedzieć Tobie.

Wzruszył się Jacuś, do babci przytulił. Oj, dawno tak już się nie rozczulił.
Dziękuję babciu kochana, że uczysz mnie dobrego wychowania.
Że mówisz: 'Nic nie szkodzi’- nawet jak nic mi nie wychodzi.
Dziękuję, że uczysz mnie dziękować, czyjąś pracę i dobroć szanować.

I tak pięknie nauczony, wrócił Jacuś w rodzinne strony.
Rano mama śniadanie serwuje, a synek do niej: Mamusiu, dziękuję.
Spodnie i bluzkę mu mama prasuje, a Jacuś ponownie: Mamusiu dziękuję.
Mama w ogromnym zachwycie była i w nagrodę Jacusiowi zabawkę kupiła.
Więc synek znowu: Och mamuś, dziękuję. I mocno mamę całuje.
Pyta więc mam syneczka swego: Cóż to się stało mój drogi kolego?
Tak pięknie się dziś zachowujesz, za wszystko mi dzisiaj ślicznie dziękujesz.
Jacuś na mamę popatrzył i tak krótko to wyjaśnił:
To dzięki babci mamusiu kochana, to ona nauczyła mnie dobrego zachowania.
Gdy ktoś nam coś kupi lub ofiaruje, wypada powiedzieć mu 'Dziękuję’.
Gdy ktoś się za nami ujmuje, gdy nasze zdrowie lub życie ratuje,
gdy jest naszym kumplem i wsparciem, w najgorszej chwili oparciem,
gdy przyjaźń z nami buduje, jak mu nie powiedzieć: 'Dziękuję?

Wzruszyła się bardzo Jacusia mama, i dzwoni do babci: Mamo kochana!
Chcę podziękować Ci z serca całego, że odesłałaś do domu Jacka odmienionego.
Teraz i ja dzięki Tobie, ze słowem 'dziękuję’, postępy zrobię.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *